Czy to prawda, że w ciąży lecą zęby?
Czy dziecko wysysa z zębów minerały? Bardzo często spotykamy się z powyższymi argumentami wśród znajomych, na ulicy czy u fryzjera. Głoszone są chętnie i wszem wokoło. Teoria ta utarła się tak mocno wśród społeczeństwa, że na porządku dziennym przyjmujemy fakt, iż dana kobieta po ciąży straciła dwa zęby. Nikogo to nie dziwi. Kiwamy wówczas głową i mówimy „No tak. Ciąża i wszystko jasne”, „Jedna ciąża, jeden ząb” i tym podobne. A SZKODA. Bo to MIT.
Dziecko nie może w żaden sposób pobrać czy wyssać minerałów z waszych zębów. Nie ma na to żadnych, najmniejszych dowodów. Nauka mówi jasno – Dziecko nie pobiera minerałów z zębów i koniec. Natomiast sama ciąża naraża nas na szereg niekorzystnych czynników, które osłabiają nasze zęby w wyniku czego mogą się one szybciej poddawać próchnicy (psuć). Często słyszę wyzywające zdanie – Moja mama dbała o zęby w ciąży a i tak straciła trzy! Ale czy dbała odpowiednio? O co konkretnie chodzi? Jakich błędów unikać?
Spowiedź kobiety w ciąży
Nie wyleczyłam wszystkich zębów przed ciążą i nie zdjęłam kamienia. Prawda jest taka, że cholernie boję się dentysty. Nie cierpię wizyt kontrolnych, odbywam je raz na kilka lat. Dentyści są nieprzyjemni. Staram się oglądać swoje zęby w lusterku. Nie raz przetrzymałam ból zęba, tak szczerze, między nami. Zdejmowanie kamienia to tez nic fajnego, kojarzycie te wibracje? Rzeczywiście, zauważyłam, że od kiedy jestem w ciąży ta czwórka, która wcześniej odzywała się tylko na słodkie jedzenie, teraz zaczyna boleć wieczorami i w nocy…
Co możesz zrobić?
Stomatologia to statek, który zabiera różnych ludzi. Nie każdy lekarz musi odpowiadać Ci charakterem i swoim stylem pracy. Ale SZUKAJ. Pytaj. Gwarantuję Ci, że wcześniej czy później znajdziesz odpowiedniego i mu zaufasz. Ja osobiście nie lubię zmieniać lekarzy, gdy się do nich już przywiązałam i uważam ich za kompetentnych 🙂
Rzeczywiście, jeśli Twoje zęby były zniszczone już przed ciążą, teraz „psucie się” może postępować szybciej (niekorzystne czynniki). Ponad to Twoja odporność w ciąży jest obniżona, na wszelkiego typu infekcje. A próchnica to też bakterie. Jeśli jakiś nerw zębowy (fachowo – miazga) był przed ciążą na skraju stanu zapalnego, to teraz może w niego wkroczyć. Polecam Ci rozwiązać problem jak najszybciej, bo stany zapalne związane z zębami, ropnie itd. są też niekorzystne dla dziecka, nie mówiąc o Twoim cierpieniu. To nie jest tak, że bakterie te siedzą tylko w buzi i tam zostają. Nie, one szaleją po całym organizmie. Leczenie wcale nie musi boleć, bo ciąża zwykle nie jest przeciwwskazaniem do znieczulenia. Poproś o nie bo po co DOBROWOLNIE narażać się na ból i stres? Jak to mawia mój pacjent: „Ochotnicy wyginęli na wojnie” i tego się trzymajmy.
Rzygam jak fontanna. To już nawet nie mdłości czy wymioty, jak to określa mój lekarz prowadzący. Ja rzygam kilka razy dziennie, bez względu na porę czy miejsce. Jestem świetną antyreklamą ciąży wśród moich znajomych. Czuję się tym wycieńczona i sfrustrowana. Samo wkładanie szczoteczki do buzi prowokuje odruch wymiotny.
Co możesz zrobić?
Jeśli na kilka miesięcy zamieniałaś się w fontannę, to Twoje zęby regularnie poddawane są działaniu kwasów. A te z kolei osłabiają uzębienie, czyniąc je bardziej podatnym na starcie i psucie. Jak możesz sobie pomóc?
Nie myj zębów przez 0,5-1 godzinę po wymiotach. Inaczej kwasy minimalnie rozpuszczą zewnętrzną powierzchnię Twoich zębów, a Ty szczoteczką ją… zetrzesz. Przepłucz usta solidnie wodą, kilka razy i poczekaj. Ta sama zasada obowiązuje po napiciu się gazowanych napojów, soków owocowych itp.
Choćbyś wymiotowała rano, wieczór, we dnie, w nocy, zawsze (nie każdego dnia tak samo) znajdzie się moment, kiedy jesteś w lepszej kondycji, a odruch wymiotny jest słabszy. Wykorzystaj te chwilę na umycie zębów. Nie ważne o której godzinie. Szczotkuj powoli, najlepiej w dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Wybierz smak pasty, który Cię nie drażni (a zapewniam, że znajdzie się sporo takich, które nagle staną się ohydne 😉 ). Nie polecam mycia od razu po posiłku, wtedy łatwiej sprowokować wymioty. Ostrożnie na podniebiennej powierzchni zębów górnych, ta okolica jest teraz bardziej tkliwa i może uruchomić pompę 😉 Używaj szczoteczki średniej twardości, miękką można się co najwyżej pogłaskać. Może być tak, że wibracje szczoteczki elektrycznej dodatkowo Cię drażnią (tak, tak), zamień ją wtedy na ręczną. Doinformuj się jak prawidłowo szczotkować zęby i jakimi ruchami przez ile czasu. Jeśli Twoje dziąsła krwawią (a może się tak zdarzyć, to normalne np. w drugim trymestrze), nie jest to powód, żeby omijać te miejsca szczoteczką. Wręcz przeciwnie! Myj delikatnie, ale dokładnie. Wszystkie powyższe zasady opracowywałam na sobie przez sześć miesięcy. Mdłości nie zawsze kończą się na pierwszym trymestrze… 😛
Nie zawsze myję zęby 2 razy dziennie, szczególnie na noc . Mówiąc zupełnie szczerze, czasem zapominam z nadmiaru wrażeń, a czasem jestem tak zmęczona, że dopełzam do łóżka. Nie w głowie mi wtedy wyprawa do łazienki. Nie wiem też co się stało, ale nie odpowiada mi smak pasty, której zawsze używałam. Jak mogłam myć zęby tym świństwem tyle czasu? Mój facet twierdzi, ze nie widzi różnicy…
Co możesz zrobić?
Staraj się myć zęby, kiedy jeszcze masz siłę. Byłoby idealnie wyszczotkować je po ostatnim posiłku, ale jeśli nie jesteś w stanie, rób to w innych porach. Najważniejsza jest precyzja! Niech zęby po umyciu będą gładkie i błyszczące. Czujesz to językiem?
W ciąży zmienia się nam smak. Nagle ukochana cebula staje się obiektem śmiertelnej nienawiści, a zasypiasz z paczką wafli cynamonowych w ręce. Jeśli nie odpowiada Ci smak pasty, to nie powód do rezygnacji z mycia zębów! Drażni cię mięta? Proszę bardzo, używaj pasty dla dzieci o smaku coli czy truskawki, najważniejsze, żebyś szczotkowała.
Nie używam nici dentystycznej. Nigdy tego nie robiłam, w sumie dlaczego miałabym zacząć teraz? Każda próba nitkowania kończy się rozciętym dziąsłem i krwawieniem, mam to gdzieś…
Co możesz zrobić?
Po pierwsze poproś dentystę, żeby pokazał Ci jak się prawidłowo nitkuje. Olbrzymia część społeczeństwa robi to niewłaściwie, dlatego krwawią im dziąsła. Nitka pomoże Ci usunąć resztki pokarmowe spomiędzy zębów, a u dorosłych od tego miejsca najczęściej zaczyna się próchnica… Zresztą, spróbuj to zrobić i zobacz ile jedzenia zostanie na nici po całym zabiegu. To chyba wystarczający argument, jeśli nie chcesz chodzić z fermentującym kurczakiem w ustach 🙂 Zapach nie jest zachęcający.
Podjadam, wrzucam w siebie tony słodyczy, piję słodkie napoje… Bo mam na nie cholerną ochotę! Sorry, muszę i już.
Co możesz zrobić?
Tego typu jedzeni i picie jest czynnikiem stymulującym rozwój próchnicy w każdym wieku i u każdej płci. Wszyscy krzyczą o zdrowej diecie w ciąży, ale prawda jest taka, że zdarzy nam się utyć 25 kg zamiast przepisowych 13-16. Stało się. Co zrobić, kiedy już musisz jeść? Myj zęby częściej albo przynajmniej płucz solidnie wodą, kiedy nie masz szczoteczki pod ręką. Żuj gumę do żucia (ale bez przesady). Pojawiaj się na kontrole u stomatologa.
Boję się, że leczenie zębów w ciąży spowoduje poronienie/przedwczesny poród.
Co możesz zrobić?
W ciąży bez komplikacji nie ma się co martwić, możesz spokojnie korzystać z usług stomatologa. Drugi trymestr jest potocznie uznawany za najbezpieczniejszy czas na różne zabiegi, ale jeśli coś się dzieje, to nie czekaj! Są badania potwierdzające, że stany zapalne związane z zębami mogą powodować poronienia i utrudnione zachodzenie w ciążę, więc jest o co walczyć. Jeśli masz leżącą ciąże, niech Twój lekarz prowadzący zdecyduje co wolno.
Mój nos jest cały czas zapchany i oddycham ustami. Szczególnie w nocy. Czy to ma jakieś znaczenie?
Co możesz zrobić?
Nie każdy wie, że w ciąży śluzówki w organizmie (a więc i te w nosie, drogach oddechowych) są rozpulchnione, obrzęknięte i mogą mieć wzmożone wydzielanie. Po prostu puchną i możemy mieć wieczny katar. Odpowiedzialne są za to hormony. Ze stomatologicznego punktu widzenia jest to o tyle ważne, że jeśli ktoś nie może oddychać nosem, robi to ustami. W jamie ustnej jest wtedy suchuteńko, bakterie próchnicotwórcze mogą bardziej poszaleć, kiedy nie ma śliny. Duszności i utrudnione łapanie powietrza nie są fajne. Oddychanie ustami nie jest też tak wydajne, jak to prawidłowe, nosem. Zapytaj swojego lekarza w jaki sposób możecie udrożnić drogi oddechowe choć trochę… Pamiętaj, że nie wolno Ci przyjmować do woli wszystkich leków, ciąża to sytuacja wyjątkowa i wymagająca szczególnego postępowania. Konsultuj się z lekarzem.
Jakie wnioski?
Dziewczyny, ciąża to dla niektórych z nas (i naszych zębów) potwornie ciężki okres, ale są triki, żeby sobie pomóc i uchronić się przed przykrymi konsekwencjami. Uwierzcie. Jeśli czegoś nie wiecie, potrzebujecie pomocy, pytajcie! Znajdźcie stomatologa, z którym czujecie „chemię” 🙂 Nie przeciągajcie tego „zabobonu z psuciem się zębów w ciąży”, bo mamy teraz środki i wiedzę! Przecież zależy Wam też na wyglądzie. Ząb niby taki mały, ale może mocno skomplikować życie… Pozdrawiam Was ciepło!