Sesja na horyzoncie

To ten okres w roku, gdy serca biją jakby szybciej, ślinianki odmawiają współpracy, a ich czynność – jak na złość – próbują przejąć gruczoły potowe na dłoniach. To właśnie teraz powiadomienia z Netflixa o nowych odcinkach skamlą najgłośniej, rolki zupełnie przypadkiem wypadają z szafy i dopraszają się o przejażdżkę, a najnudniejsze wydarzenia zdają się przebijać atrakcyjnością nawet Sylwestra z Marylą Rodowicz. Na nic zda się opanowana do olimpijskiego poziomu prokrastynacja. Pora zbudować prowizoryczny szaniec z Krystów, Jańczuków, Górskich… i oczekiwać najgorszego.

Tak, to już sesja. Jak przygotowania, drodzy studenci?

Jak powiedział Tony Buzan, zmarły niedawno wybitny brytyjski pisarz i myśliciel, „najważniejszą umiejętnością w życiu jest nauczyć się, jak się uczyć” (choć z jego ust brzmiało to bardziej po angielsku). Byliśmy na pierwszym roku i cierpieliśmy nieludzkie katusze nad pewnym Pięciotomowym Wydawnictwem, Którego Tytułu Nie Wolno Wymawiać, gdy mój dobry kolega A. zdradził mi swój sposób na naukę. Sposób genialny w swej prostocie, jakkolwiek daleki od odkrycia Ameryki, odmienił moje przygotowania do zaliczeń i egzaminów raz na zawsze. Oto kilka prostych kroków:

1. Przeczytaj ze zrozumieniem.

2. Pomyśl: jakie pytanie można zadać do przetrawionego właśnie fragmentu?

3. Zadaj sobie to pytanie i spróbuj odpowiedzieć na nie z pamięci (ustnie, na piśmie – jak wolisz).

4. Sprawdź. Nie wyszło? Powtórz wszystkie kroki po pewnym czasie.

A co, jeśli wyszło? Zamykamy książkę i sprawdzamy, czy przypadkiem w lodówce nie zmaterializowały się lody? „Otóż nie” – jak mawia Tadeusz Sznuk. Tu do gry wkracza technika powtórzeń w kontrolowanych odstępach czasowych. Jak dobrze wiecie, nasz mózg wrzuca każdą uzyskaną informację w najlepszym wypadku do worka z napisem „pamięć krótkotrwała”. O ile przed egzaminem z histologii możemy się takim stanem rzeczy zadowolić 😉 to często jednak warto poprosić ten pofałdowany, bezpiecznie kryjący się między uszami organ o przerzucenie części informacji do worka „pamięć długotrwała”. Badania wskazują, że aby zrobić to skutecznie należy powtórzyć nauczony materiał przynajmniej kilka razy: po 20 minutach, po 6-8 godzinach oraz następnego dnia o podobnej porze, a jeśli zależy nam na zachowaniu nowych informacji na trwałe, warto dorzucić jeszcze powtórkę po 2-3 tygodniach i 2-3 miesiącach. W ten sposób już nigdy nie zapłaczesz na egzaminie „czytałem to, ale zapomniałem”.

A Wy? Macie swoje „protipy” na sukces w nauce? 🙂

Grzegorz Kociuba
Grafika do wpisu pochodzi z Freepik.com