Bambus jako alegoria. Od starogreckiego „allēgoréo” – „mówię w przenośni, obrazowo”.
Co Cię z nim łączy?
To jak sukcesja ekologiczna. Nowy gatunek na nowym terenie. Ty.
Pamiętasz swoją pierwszą pracę? Nieśmiało stawiane w zawodzie pierwsze kroki? Niedostatek pacjentów, puste przebiegi…? Cierpliwości. (Powyższe nie dotyczy osób współpracujących z NFZ)
Proces zapuszczania korzeni jest czasem dość długi. W przypadku bambusa może trwać to nawet kilka – kilkanaście lat. (My jesteśmy zmuszeni klimatyzować się szybciej…) Pacjenci dopiero Cię poznają. Poznajesz nowe otoczenie pracy. Dajesz się poznać. I znów – cierpliwości.
A co potem?
Gdy już się zakorzenimy, zaczyna się wzrost. Przestajesz narzekać na brak pracy a powoli zaczynasz na jej nadmiar. Twoje wyniki poprawiają się. Nie tylko finansowe. Jeśli jesteś uczciwy i rzetelny – wyrabiasz swoją markę. Rośniesz. Jak bambus. A rekordowe rośliny tego gatunku potrafią rosnąć nawet 120 cm na dobę!
Ale nawet bambus nie rośnie w nieskończoność. Na końcu wchodzisz w fazę stabilizacji. Stoisz lekko i stabilnie, dojrzały, nieugięty, opierając się przeciwnościom. Długo na to pracowałeś.
Wszyscy jesteśmy bambusami.