Studia medyczne na kredyt w Polsce?

Studia medyczne – droga sprawa

I, co kluczowe, mająca wręcz strategiczny interes dla funkcjonowania państwa. A co jeśli ktoś taki chce wyjechać z kraju po studiach? Cóż, włodarze naszej najjaśniejszej Rzeczpospolitej przychodzą z kolejnym pomysłem na łatanie braków kadrowych w ochronie zdrowia. Jakim?

Gdzieś w trzewiach machiny legislacyjnej właśnie mieli się “Projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty”. Ogólnie rzecz biorąc problem jest taki, że wyszkolenia jednego lekarza kosztuje budżet państwa mniej więcej 200-250 tysięcy polskich złotych. Koszt wykształcenia lekarza dentysty oscyluje wokół podobnych kwot. Naczelna Izba Lekarska ocenia, że od roku 2004 (pamiętne wejście Polski do Unii Europejskiej) wyemigrowało około 16 tysięcy lekarzy. Matematyka mówi nam, że w taki oto sposób z budżetu ubyło gdzieś tak ze 4 miliardy. Ot, dwa dofinansowania telewizji publicznej

Remedium na to ma być trzeci – obok studiów stacjonarnych i niestacjonarnych (płatnych) tryb uczęszczania na uczelnię. Coś, co budzi skojarzenia z USA. Kredyt studencki. Wedle projektu zmiany ustawy czeka nas otworzenie możliwości zaciągnięcia długu u państwa polskiego przez kandydatów na młodych lekarzy. Czytamy w nim, że będzie on “nisko oprocentowany”, a po spełnieniu warunków określonych w ustawie pojawi się możliwość “częściowego lub całkowitego umorzenia”. Widoczne są również wzmianki o zawieszeniu okresu spłaty do 12 miesięcy w przypadku trudnej sytuacji życiowej, “preferencyjnych warunkach” i możliwości zmian w wysokości rat czy terminów zwrotu pieniędzy.

Uwagę zwraca natomiast ustęp mówiący o tym, że kredytowanie studiów będzie trwało NIE DŁUŻEJ niż 6 lat.

Czy oznacza to, że niezdany rok skutkuje koniecznością pokrycia 12 miesięcy powtórki z własnej kieszeni? A może będzie trzeba zwrócić kwotę za całość kształcenia z ponowną rekrutacją na kierunek? Projekt nie dostarcza nam odpowiedzi na te pytania. Warto jednak trzymać rękę na pulsie – planowanym terminem jego przyjęcia jest obecny kwartał.

Co sądzicie na ten temat? Czy to dobry sposób na utrzymanie medyków w kraju po studiach? A może świeżo upieczeni lekarze spłacą go (szybciej czy później), a potem i tak wyjadą? I, co najważniejsze, czy projekt rozwiąże najbardziej palące problemy polskiej ochrony zdrowia? W naszej redakcji panują mieszane opinie co do całego rozwiązania, chętnie poznamy Wasze!

Karol Pajdak