Nieświeży oddech

Nieświeży oddech… czyli jedna z częściej zgłaszanych przez pacjentów dolegliwości.

„Pani doktor, bo mi z buzi brzydko pachnie”

Próchnicy czy brakującego zęba nasz rozmówca może nie dostrzec, ale nieprzyjemna woń z łatwością podbije jego nozdrza (w dobie maseczkowej również – o zgrozo – nasze własne). Nic więc dziwnego, że właśnie to czasami bardziej zwraca uwagę naszych pacjentów niż ich inne problemy w jamie ustnej. Nieświeży oddech może być źródłem wstydu, obaw przed bliskimi kontaktami, obniżonej samooceny.

Niestety zaskakująco często nasze odpowiedzi nie satysfakcjonują uskarżającego się pacjenta. Na próchnicę odpowiadamy plombą, na ból np. leczeniem kanałowym, na brak zęba – chociażby implantem. A na nieświeży oddech nie ma jednego cudownego zabiegu, który rozwiąże problem na dowolnej wizycie.

Pacjencie!

Przykra woń z Twojej buzi nie bierze się sama z siebie. Tak samo jak niewyrzucone śmieci czy spleśniała kanapka mogą wypełnić nieprzyjemnym zapachem całe pomieszczenie, tak nieporządek w Twojej jamie ustnej będzie powodował podobne problemy.

Pamiętaj! Próchnica, zniszczone pozostałości zębów, niewymyte resztki pokarmu, nieoczyszczony język, osady i kamień nazębny oraz wiele innych patologii jamy ustnej to wszystko są skupiska bakterii odpowiedzialnych za procesy gnicia.

Jeśli chcemy, by z naszej buzi ładnie pachniało, buzia musi być po prostu zdrowa. Tak samo jak pokój musi być czysty. Dostrzegasz u siebie problem nieświeżego oddechu? Zabierz się za „sprzątanie”. Oczywiście, część chorób ogólnych czy przyjmowanych leków może dawać taki objaw (wówczas dentysta skieruje do lekarza odpowiedniej specjalności), tak jak i przyjmowanie niektórych potraw, ale w większości przypadków rozwiązanie jest w zasięgu naszych możliwości. Wystarczy przestrzegać wizyt higienizacyjnych, starannie myć i nitkować zęby, leczyć próchnicę na bieżąco, a zęby zniszczone usuwać. Nie zapomnijmy przy tym rzucić palenie.

Grzegorz Kociuba
Grafika do wpisu pochodzi z Freepik.