Nowy rok, nowy ja.
Nowy rok, nowy ja. Otworzyłem drzwi do naszej stancji. Powitał mnie półmrok i głucha cisza. Porządki, zrobione gorączkowo przed samym wyjazdem, zaowocowały lekko tylko stęchłym powietrzem,...
Nowy rok, nowy ja. Otworzyłem drzwi do naszej stancji. Powitał mnie półmrok i głucha cisza. Porządki, zrobione gorączkowo przed samym wyjazdem, zaowocowały lekko tylko stęchłym powietrzem,...
Wczorajsza sobota zaczęła się kulawo. Zanim dowlokłem się do gabinetu, byłem już zdrowo spóźniony. Na szczęście mój pierwszy pacjent, osiedlowy Seba, nie objawił się w ogóle....
Dzisiaj wróciłem do domu wcześniej. W kuchni zastałem malowniczy bajzel oraz Andrzejka, zatopionego w swoich własnych myślach. Pochylał się nad wyświechtaną krzyżówką, która w zeszłym roku...
Kilka dobrych lat temu pracowałem w funduszowym gabinecie w niewielkim mieście. Mieliśmy tam stażystów. A właściwie stażystki, bo to bardzo istotne. Myślę, że znacie ten klimat....
Nie wiem czy pamiętacie, napisałem Wam kiedyś, że przez pomyłkę szczotkujemy razem z moim współlokatorem, Andrzejkiem, zęby tą samą szczoteczką. Od kilku miesięcy. Jakiż był mój...
Wczoraj Andrzejek wrócił do domu w bardzo dziwnym nastroju. Z wyrazem bliżej nieokreślonego uniesienia na twarzy zamknął drzwi i posłał mi przelotne spojrzenie. Zmarszczki przecinały, zwykle...