Być może już jutro, na Twoim fotelu…?
Wędrówka ludów
Abstrahując od historycznego znaczenia tego pojęcia chciałbym przybliżyć nasilające się ostatnio zjawisko „wędrówki” pacjentów od gabinetu do gabinetu stomatologicznego w poszukiwaniu recepty na piękny i zdrowy uśmiech.
Brak zaufania?
Problem braku zaufania pacjenta do lekarza jest problemem dość powszechnym, który w ostatnim czasie znacznie się nasila. „Przecież pół roku temu byłem na kontroli i dentysta nic nie znalazł!”.
Kolejny dentysta badając pacjenta już dobrze widzi, jakie są potrzeby lecznicze. Dysonans jaki się pojawił („Nic nie było! A teraz jest? To niemożliwe”) często skłania pacjenta do odwiedzenia kolejnego specjalisty w celu potwierdzenia diagnozy.
Juror
Czasami czuję się jak juror w programie typu reality show. Pacjent opowiada o swojej „podróży” przez świat stomatologii, zmieniających się jak w kalejdoskopie gabinetach, w których nie podjął leczenia. I oczekuje rozstrzygnięcia. „Jest próchnica, czy nie ma?”
Stomatologiczny poker
„Sprawdzam”. Tym słowem gracz w pokera podejmuje postawiony już wcześniej w tej rundzie zakład. Często tak to właśnie wygląda. Pacjent idzie do innego gabinetu, podbija stawkę (płaci za konsultację), i „sprawdza” moich poprzedników.
Decyzja
A raczej jej brak. U tego typu pacjentów zazwyczaj na badaniu się kończy. Mimo próby zdobycia zaufania – poprzez pokazanie w lusterku lub przy użyciu kamery wewnątrzustnej potrzeb leczniczych pacjenta – czasem udaje się jedynie przeprowadzić higienizację.
Co potem?
Czy będę kolejnym ogniwem w łańcuchu? Czy pacjent skrupulatnie liczy znalezione ubytki na każdej wizycie u kolejnego specjalisty? Kogo wybierze? Czy tego, który odkrył mniej potrzeb leczniczych? Czy wybierze tego lekarza, u którego zapłaci mniej? Ile będzie zwlekał? Czy punktem zapalnym do rozpoczęcia leczenia musi być tutaj zdarzenie losowe, takie jak bal maturalny czy ślub córki?
„Dentyzm”
Nie szukajcie tego pojęcia w słownikach. Nie istnieje. Zostało jednak stworzone przez portal dentysta.eu na potrzeby artykułu, w którym autor stara się opisać zauważone również przeze mnie zjawisko.