Co się dzieje z dentystami na kwarantannie? – Darmowy e-book psychologiczny o stresie!

Po prostu mi się nie chce. Niech psycholog przemówi.

Skoro i tak siedzimy w domu, to dlaczego odczuwamy presję, żeby działać? Dlaczego nie mogę zwyczajnie siąść na pupie i rozkoszować się nic nierobieniem.. Może i nie wychodzę do pracy, ale do ilu z nas praca przyszła do domu? A dodatkowo jedną ręką karminy dziecko, drugą robimy pranie, trzecią sprzątamy klocki z podłogi, a czwarta liczy rachunki, do kiedy nam starczy oszczędności, jeśli będziemy jeść suchy chleb.

Czy muszę czuć się źle, bo inni coś robią, a mi się nie chce?

Od kilku dni Internet zalały webinary – endodoncja, chirurgia, protetyka… Jest wszystko. Dla niezdecydowanych są też kursy lepienia garnków, dekorowanie ciast, taniec brzucha – jest po prostu wszystko. A gdyby chociaż znalazła się wymówka… Żeby te kursy były drogie i nie byłoby mnie na nie stać… No nie ma tak dobrze! Większość specjalistów chce nam uchylić nieba i dzieli się swoją wiedzą za darmo. Nie mają litości dla człowieka.

Ten nagły zryw Internetowy, mobilizujący nas do działania jest jak broń obusieczna. Dla niektórych dentystów jest genialnym motorem napędowym, a innych zwyczajnie dołuje. Część dentystów z ekscytacją ogląda kolejne kursy – w końcu wcześniej nie mieli na to czasu albo możliwości, aby dojechać na szkolenie do wybranego prowadzącego. Jest też spora grupa dentystów, którzy obejrzeli jeden kurs – i na tym poprzestali. Jakoś nie czują tego flow. Z pewnością jest też grupa osób, którzy nic nie obejrzeli i nie przeczytali nic.

Po kolejnych dniach siedzenia w domu zaczynamy odczuwać presję. Wszyscy wokół coś robią – przynajmniej tak to wygląda. I teraz pojawia się w Twojej głowie myśl: czy ze mną jest coś nie tak, skoro nie mam ochoty na dokształcanie…? Skąd mam wziąć czas, żeby coś obejrzeć i poczytać, skoro mam w domu dzieci i inne zajęcia…? Pojawia się frustracja, którą zaczynamy wyrzucać z siebie na forach – atakując innych.

Wszystkie działania wymienione w powyższych punktach są jak najbardziej w porządku. Są one Twoim naturalnym sposobem reagowania na stres. Można przecież wycofywać się z różnych aktywności, owinąć się kołdrą i oglądać Netflixa. Można też czytać książki, artykuły, oglądać webinary.

Musimy pamiętać, że nie mamy wpływu na sytuację, w jakiej się znaleźliśmy! Natomiast posiadamy wpływ na to, w jaki sposób na daną sytuację reagujemy. Tutaj MAMY WYBÓR i SAMI PODEJMUJEMY DECYZJĘ!

Zaburzenie codziennej rutyny chodzenia do gabinetu i bezpośredniego kontaktu z ludźmi wpłynęło na naszą psychikę, podnosi lęk i stres. W tym całym bagnie jest jednak kijek, który pomaga się z niego wygrzebać. To właśnie TWOJA DECYZYJNOŚĆ. Twój wybór, czy pozwolisz stresowi, aby ogarną Twoje ciało i umysł. A wiemy przecież, że są one połączone. W przedłużającym się stresie i lęku, nawet, jak odpoczywamy – nasze ciało jest spięte.

Dlatego radzę – zerknij na tych kilka stron e-booka o stresie i rozpłaszcz się jak rozgwiazda na słonecznej plaży. Nic nie rób. Leż i słuchaj – poczuj jak stres opuszcza ciało, a umysł uwalnia się od niepotrzebnych myśli. To dobra opcja dla osób, które nie mają ochoty na skakanie przed telewizorem razem z trenerkami fitness oraz dla tych, którzy lubią uczyć się nowych rzeczy.

Milena Marczak