Święta, święta i po świętach. Ile razy to słyszeliśmy. Pewnie zdecydowanie za dużo. Dla mnie drugi dzień świąt od lat jest dniem odpoczynku, refleksji, wyciszenia. Bez spotkań, dopychania się pozostałościami ze świątecznego stołu ani kolejnych rozmów o tym samym.
Kończący się rok jest delikatnie mówiąc dziwny, zły, niepokojący… Nastąpiło wiele zmian, rządy nałożyły wiele ograniczeń. Nie chcę na nie narzekać, pomimo że nie ze wszystkimi się zgadzam.
Jestem osobą, która zawsze widzi szklankę do połowy pełną i w tej sytuacji również dostrzegam pozytywy.
Wydaje mi się, że w 2020 wszyscy lekarze dentyści zaczęli pracować w maseczkach i przyłbicach – co jeszcze w 2019 roku nie było takie oczywiste. Chyba już nikt z personelu nie wynosi jedzenia/picia poza pokój socjalny. Wiele niepotrzebnego na co dzień sprzętu również nagle znalazło miejsce w szafkach i nie musi już leżeć na wierzchu.
Pacjenci tak samo zrozumieli, że przychodzenie pół godziny przed wizytą nie przyśpieszy przyjęcia i wystarczy przyjść na wyznaczony termin. Skończyły się również wizyty pod hasłem „Doktorze dzisiaj jakiś mały, szyki zabieg, bo jestem tak zakatarzony, że długo nie wytrzymam.” – jestem chory to siedzę w domu i nie zarażam dalej. Maseczki (ffp 3/ffp2) o wiele lepiej tłumią również zapach czosnku i innych specjałów, które nasi kochani pacjenci potrafią spożyć przed wizytą (Doktorze Kochany zjadłam tylko trochę kiełbaski wiejskiej, Tatuś przywiózł i nie mogłam się powstrzymać). Znacie multi wizyty? Zapisany jeden pacjent przyprowadza ze sobą ciocię, kuzyna i kolegę, bo wrócił z Anglii i chciałby sobie sprawdzić uzębienie – „nagle” pacjenci zrozumieli, że na wizytę przychodzą sami. Również ekstrakcja pierwszego mleczaka nie musi być oglądana przez połowę rodziny.
Z kolei pozastomatologicznie to mam nadzieję, że już nie uda mi się zrobić takich zdjęć jak w poście (a fotografować lubię prawie wszystko) – ale dzięki temu zwierzęta, te domowe jak i te dzikie nie będą płoszone dla radości gawiedzi.
A więc razem z WWO//Soundkail nucę: „Nie bójmy się zmiany na lepsze: oraz „wierzę, że skończą się pechowe dni, następny dzień otworzy nowy rozdział mi” i ograniczenia C-19 skończą się i zostaną w pamięci jak zły sen, a pozytywy zostaną z nami na dłużej.
A Ty jakie widzisz pozytywy kończącego się roku?