Strefa Testów: Szkolenie Kuraray – Niezbędnik praktycznych technik adhezyjnych

W ostatnim czasie w ramach Strefy Testów BMD wypróbowaliśmy nową formułę szkoleniową zaproponowaną przez firmy Kuraray oraz Koldental. Mocno trzymamy się postanowienia, że nie będziemy Wam pokazywać w Strefie badziewia – zbyt dużo byśmy na tym stracili xD. Z czystym sumieniem opowiemy Wam zatem o “Niezbędniku praktycznych technik adhezyjnych”, szkoleniu hybrydowym. Brzmi enigmatycznie?

Jest to warsztat on-line połączony z częścią praktyczną, którą dzięki pakietowi dostarczanemu przez organizatorów można wykonać w domowym/gabinetowym zaciszu. Kurier przekazuje Ci pudło ze wszystkimi niezbędnymi materiałami. Potrzebujesz jeszcze tylko odrobinę przestrzeni, kompa/tabletu, zeszytu (w zespole mamy jeszcze kujonów starej daty, którzy robią notatki, nic nie zmyślamy) i gotowe!

Prowadząca

dr n. med. Agnieszka Pacyk, UM w Łodzi

Tematyka

Systemy wiążące, ich aktualny podział oraz kliniczne zastosowanie, kompozyty kondensowalne i typu flow, odbudowy bezpośrednie w odcinku bocznym, cementowanie adhezyjne

Co w paczce?

Dostarczony przez firmę Koldental pakiet pozwolił na zaaranżowanie profesjonalnego stanowiska szkoleniowego na dowolnej płaskiej powierzchni w domu/gabinecie.

Przesyłka zawierała:
– zestaw diagnostyczny (tackę i narzędzia)
– instrumenty SeptoContact do odbudowy punktu stycznego, do poprawienia szczelności wypełnień oraz do modelowania kompozytu
– model anatomiczny + klucz + ząb 26 + stempel
– zestaw Universal Bond Quick
– taśma teflonowa
– Katana Cleaner
– kolornik Clearfil Majesty ES-2
– pudełko SE Bond
– 2 gumki do polerowania (uwaga, nie skorzystacie, jeśli nie macie kątnicy)
– płynny koferdam Opal dam
– zestaw kompozytów Clearfil Majesty ES
– Clearfil Majesty ES Flow: High, Low i Super Low
– Clearfil ST Opaquer (do maskowania powierzchni).

Zabrakło tylko okularów do VR (Kuraray Noritake, może następnym razem?)

Dla kogo jest to szkolenie?

Jakkolwiek trywialnie to nie zabrzmi, o dziwo spodobało się każdemu z nas. Każdy, kto pracuje z materiałami światłoutwardzalnymi na pewno wyniesie sporo wiedzy.

Zarówno początkujący jak i zaprawieni w kompozytowych bojach znajdą coś dla siebie. Ci pierwsi dostaną solidną porcję informacji, bez których codzienna stomatologia zachowawcza nie może się udać, drudzy mają szansę aktualizacji wiedzy i zapoznania z nowinkami. “Niezbędnik praktycznych technik adhezyjnych” to taki webinar 2.0, podczas którego możemy nie tylko oglądać i słuchać, ale i trenować praktyczne umiejętności. W międzyczasie zajmiecie tylko czymś swoje dzieci, przysięgam….

Komu nie polecamy?

Nieco zawiedzeni mogą być Ci, którzy w szkoleniach najbardziej cenią sobie obecność prowadzącego, sprawdzającego ich pracę w trakcie części praktycznej. Trzeba jednak podkreślić, że dr A. Pacyk na bieżąco i bardzo szczegółowo odpowiadała na pytania zadawane na czacie.

Okiem stażysty:

“Niezbędnik” to bardzo dobra okazja aby pogłębić wiedzę na temat kompozytów, od których praktycznie wszyscy zaczynamy drogę zawodową. Bardzo doceniam możliwość popracowania materiałami, których nie mam na co dzień w gabinecie, szczególnie kompozytami typu flow o różnych gęstościach. Czas trwania części praktycznej pozostawił lekki niedosyt. Dużą zaletą kursu jest prowadząca dr Pacyk – przygotowana merytorycznie i potrafiąca w przystępny sposób przekazać wiedzę.

Okiem młodego lekarza:

Na starcie nieco za dużo chemii na poziomie akademickim, ale po przebrnięciu przez pierwszą część dostaliśmy sporo wskazówek praktycznych. Okazało się, że modelowanie guzków i bruzd można zrobić w sposób uporządkowany, a nie tradycyjnym, staropolskim „na oko”. Podczas szkolenia odkurzyliśmy technikę stempla oraz usystematyzowaliśmy informacje o materiałach typu flow. W tym wszystkim najlepsze jest jednak to, że podczas szkolenia możesz zarzucić nogi na biurko, popijać kawę i zagryzać podwawelską… Spróbujcie tak zrobić na szkoleniu stacjonarnym!

Okiem nauczyciela akademickiego:

Mimo zmęczenia nauczaniem zdalnym, forma hybrydowa bardzo przypadła mi do gustu. Na tradycyjne szkolenia zawsze zapominam lup lub swoich narzędzi, tutaj ten problem nie istniał. Jeżeli ktoś pracuje pod mikroskopem to nic nie stoi na przeszkodzie by uczestniczyć w szkoleniu z gabinetu i poćwiczyć w dużym powiększeniu. Paczka która przyszła kilka dni przed była idealnie dopasowana do programu szkolenia, każdy element się przydał. W dalszym ciągu wybrałbym szkolenie na żywo (bezpośredni kontakt z prowadzącym i innymi uczestnikami jest nie do zastąpienia), ale taka forma jest na pewno ciekawą alternatywą dla osób które nie lubią/nie chcą tracić czasu na dojazdy na szkolenia stacjonarne.

Okiem matki dentysty (bonus – w ciąży)

Na co dzień nie masz za wiele wolnego czasu, więc kiedy dostajesz na talerzu gotową pigułkę z aktualną wiedzą dotyczącą bondów (nie tych z Danielem Craigiem, btw, widziałyście jak się roztył jako tatuś?) i kompozytów, jest cudownie.Komfortowo rozłożyłam wszystkie materiały, rzuciłam się na poduszkę ciążową i robiłam notatki. Bezkarnie można jeść (dużo i wszystko) w czasie szkolenia i nie czujesz się z tym nie na miejscu. Potem do pokoju wtargnął młodszy syn, ale był zaabsorbowany materiałami i modelem, więc z powodzeniem wytrwaliśmy do końca wykładu. Szczerze mówiąc podobała mi się teoretyczna powtórka, bo po pierwsze warto wiedzieć, co można w swojej pracy poprawić, a po drugie wiadomo na co nie warto wydawać kasy. I nie ukrywam, lubię słuchać kobiet o dużej wiedzy i naprawdę dobrych w tym, co robią. Część praktyczna też była bardzo przyjemna, bo powtarzalne schematy odbudowy trzonowców to coś, co w przyszłości zaoszczędzi Wam mnóstwo czasu. Nie przemówiły do mnie za to w ogóle gotowe pieczątki, ale może komuś to odpowiada.

Podsumowując

W momencie, kiedy jedną noga stoimy między „pandemią” a „olbrzymią chęcią powrotu do normalności” szkolenie w takiej formie to fajne rozwiązanie. Nie trzeba tracić czasu na dojazd, jednak też nikt nie pokieruje nasza ręką w trakcie części praktycznej. Mimo wszystko uważamy, że warto.